Konferansjer na stoisku targowym

Konferansjer na stoisku targowym

Dlaczego konferansjer na stoisku targowym to dobry pomysł? Dowiesz się z tego wpisu. Zapraszam do lektury.
Duże targi branżowe to nie tylko powierzchnie wystawiennicze i katalogi pełne danych technicznych. To przede wszystkim ludzie – zarówno po stronie wystawców, jak i odwiedzających. Dlatego obecność doświadczonego prowadzącego, który nie tylko „powie co trzeba”, ale też zadba o atmosferę i zaangażowanie, potrafi odmienić odbiór całej strefy. Tak właśnie było w przypadku stoiska Pneumat System na targach ITM w Poznaniu, gdzie w roli gospodarza przez trzy dni działał nasz konferansjer – Sławek.

Konkurs dla inżynierów

Strefa przyciągała uwagę nie tylko ekspozycją i rozmowami eksperckimi, ale także specjalnym konkursem skierowanym do inżynierów utrzymania ruchu. Uczestnicy mogli sprawdzić swoją wiedzę i refleks w zadaniach przygotowanych przez zespół Pneumat System, a Sławek dbał o płynny przebieg rywalizacji, jasną komunikację zasad i odpowiednie tempo. Co ważne – całość była prowadzona z wyczuciem i szacunkiem do branżowego charakteru wydarzenia.

Informacja, interakcja, atmosfera

Wydarzenia targowe rządzą się swoimi prawami. Odwiedzający mają ograniczony czas i wybierają te stoiska, które wyraźnie „żyją” – są otwarte, przyjazne, dobrze zorganizowane. Właśnie w tym kontekście obecność konferansjera staje się realnym wsparciem sprzedaży i marketingu. Sławek na bieżąco przekazywał kluczowe informacje dla klientów: wskazywał najważniejsze punkty strefy, opowiadał o ofercie, zapraszał do rozmów z ekspertami. Wszystko naturalnie, bez nachalności. W efekcie stoisko przyciągało nie tylko wzrokiem, ale i atmosferą.

Targi z dobrą kawą

Są wydarzenia, które zostają w pamięci na długo – także dlatego, że dobrze się na nich czuliśmy. Często to właśnie drobne rzeczy budują ten efekt. Aromatyczna kawa, dobre słowo, szczery uśmiech, sprawna organizacja. Sławek pełnił na stoisku nie tylko rolę informacyjną, ale też gościnną. Witał odwiedzających, inicjował rozmowy i zapraszał na chwilę odpoczynku przy barze kawowym. To podejście sprawiło, że wielu gości zostawało na dłużej i… wracało.

Konferansjer na targi? Zdecydowanie tak

Targi branżowe to wymagające środowisko – intensywne, pełne konkurencji, z dużą rotacją odwiedzających. Tym bardziej warto zainwestować w obecność osoby, która potrafi szybko nawiązać kontakt, jasno przekazać informacje, a przy tym zadbać o klimat strefy. Konferansjer na stoisku to nie ozdobnik – to realne wzmocnienie działań zespołu sprzedażowego i marketingowego. I dokładnie taką rolę spełnił Sławek w Poznaniu.

 

Szymon – Konferansjer

Zobacz inne wpisy:

Działalność społeczna konferansjera

Społeczna rola konferansjera

Czy działalność społeczna konferansjera jest możliwa? Zdecydowanie tak. I nie chodzi tu tylko o bycie głosem wydarzeń czy prowadzenie oficjalnych uroczystości. Od trzech lat wspieram lokalne przedszkole w organizacji minimaratonu dla najmłodszych. To jedno z tych wydarzeń, w których najważniejsze są emocje, radość i wspólnota — a nie scenariusz czy tempo realizacji. W tym roku impreza urosła do rozmiarów małego festiwalu. Na starcie stanęli mali zawodnicy z aż 18 różnych placówek.

Minimaraton przedszkolaków

Bieg odbywa się na dystansie 100 metrów. To może niewiele z perspektywy dorosłego, ale dla cztero- czy pięciolatka to prawdziwe wyzwanie. Dzieci ścigały się z zaangażowaniem, kibicowali im rówieśnicy, rodzice i wychowawcy. Po biegu każdy uczestnik odbierał medal i… ogromne brawa. Nie było klasyfikacji, nie porównywano czasów. Każdy maluch czuł się jak zwycięzca, bo właśnie o to chodziło.

Zaangażowanie to coś więcej niż obecność

Wspieram wydarzenie nie tylko obecnością. Na miejscu dbam o atmosferę, mobilizuję przedszkolaki przed startem, rozgrzewam ich dobrym słowem, a potem wspieram do samej mety. Tłumaczę, że nie chodzi o wygraną, ale o udział, o wspólną zabawę, o ruch. Staram się też odciążyć organizatorów — mikrofon, logistyka, porządek na starcie, ogłoszenia, bieżące komunikaty. Robię wszystko, by wydarzenie przebiegało sprawnie, bez stresu, z poczuciem bezpieczeństwa.

Lokalna inicjatywa, realna wartość

W dobie wielkich eventów, transmisji online i błyskających fleszy łatwo zapomnieć, jak wiele znaczą te „małe” działania lokalne. Minimaraton może nie trafi do mediów branżowych, ale trafia w serca. Zbliża ludzi. Uczy dzieci współpracy, odwagi i sportowego ducha. A dorosłym przypomina, że nie wszystko musi być na pokaz. Taka działalność społeczna, wykonywana nie tylko przez konferansjera ma znaczenie.

Konferansjer z sąsiedztwa

Dla mnie to ważny punkt w kalendarzu. Bo rola konferansjera nie kończy się na scenie. Liczy się obecność tam, gdzie mikrofon nie podbija głosu, ale daje poczucie wspólnoty. Staram się wspierać uczestników nie tylko dobrym słowem, ale też zapewnić im możliwie najlepsze warunki do udziału. Dzieci to czują. Czują też ich rodzice i wychowawcy. Właśnie to buduje zaufanie — i powód, dla którego wracam do tego wydarzenia co roku.

Prawdziwa wartość społeczna

Nie prowadzę tego wydarzenia „dla portfolio”. Robię to, bo uważam, że warto. Bo jako konferansjer mogę dać coś od siebie. Wsparcie, uśmiech, dobrą organizację, pomoc w budowaniu dobrej atmosfery. Taka działalność społeczna przynosi satysfakcję innego rodzaju — spokojniejszą, ale długotrwałą. A uśmiechy wszystkich uczestników są bezcenne. To w tej aktywności lubię najbardziej.

 

Szymon – Konferansjer

Zobacz inne wpisy: