Konferansjer na Stadionach Ekstraklasy

Konferansjer na Stadionach Ekstraklasy: Puls Emocji w Mobilnym Świecie Rozrywki Totalizatora Sportowego

Konferansjer na Stadionach Ekstraklasy: Puls Emocji w Mobilnym Świecie Rozrywki Totalizatora Sportowego

Jako konferansjer w Mobilnym Świecie Rozrywki Totalizatora Sportowego miałem zaszczyt być świadkiem niezapomnianych chwil na kilku z najlepszych stadionów Ekstraklasy piłkarskiej. Podczas wypraw do Kielc, Chorzowa, Gliwic, Łodzi, Radomia, Zabrza i Warszawy doświadczyłem intensywnych emocji kibiców. Miałem także po raz kolejny okazję być na klasyku tabeli – meczu Lecha Poznań z Legią Warszawa.

To osiem dni objazdu po Polsce, zaraz Wam powiem dlaczego było warto.

Nowe stadiony, wielkie emocje.

Atmosfera na nowym stadionie w Radomiu z pewnością zrobiła wrażenie. Obiekt ten nie tylko zapewnia komfort kibicom, ale także dodaje prestiżu całej imprezie. Nowoczesne udogodnienia i estetyczny design sprawiają, że każdy mecz na tym stadionie to prawdziwa uczta dla miłośników piłki nożnej.

W Zabrzu również czekał nas wspaniały obiekt, który stanowił idealne tło dla emocjonujących zmagań na boisku. Stadion ten, pełen historii, emanuje atmosferą futbolowej pasji i oddania kibiców swojej drużynie.

W Łodzi, na Widzewie, doświadczyłem niezapomnianej atmosfery. Komplet miejsc, wręcz pulsujące emocje i zaangażowanie kibiców stworzyły niesamowitą aurę. Prowadzenie animacji na takich meczach to prawdziwe wyzwanie, ale jednocześnie niebywała przyjemność, gdyż energia zebrana na trybunach przenosiła się na cały stadion.

Mecz Lecha Poznań z Legią Warszawa to zawsze szlagier, spotkanie dwóch potęg ekstraklasy. Widok tysięcy kibiców, ubarwionych barwami swoich drużyn, podczas pojedynku na boisku to widowisko, którego nie da się opisać słowami. To chwile, które trwają w pamięci.

Moc futbolu

Prowadzenie imprez na takich stadionach to dla mnie nie tylko praca, ale pasja. Bycie świadkiem tej ogromnej miłości do piłki nożnej, tej zbiorowej euforii i ekscytacji, to zaszczyt i przywilej. Każdy stadion, każde spotkanie to nowa historia, w której jako konferansjer mam zaszczyt odgrywać swoją rolę, wprowadzając kibiców w niezapomniany świat piłkarskich emocji.

Mam również relację z poprzednich meczów Lech-Legia – znajdziecie je na przykład tutaj

 

Szymon – Konferansjer

Zobacz inne wpisy:

Otwarcie fabryki prefabrykatów

Otwarcie fabryki prefabrykatów

Otwarcie fabryki prefabrykatów w Suchedniowie to wydarzenie wieńczące inwestycję Agencji Rozwoju Przemysłu. Nad całym procesem czuwała ARP Operator, spółka córka ARP. Patrząc na całość mojej dobrej współpracy z ARP Operator nie mogłem jako konferansjer nie zgodzić się na poprowdzenie tego wydarzenia.

Zakład Prefabrykacji Betonu

Suchedniów został wybrany na lokalizację nowej fabryki nie bez powodu. Cześć infrastruktury była już na miejscu, jako pozostałość po dawnych zakładach Marywilu. Tworzenie elementów prefabrykowanych w nowoczesnym budownictwie ma olbrzymie znaczenie. Powtarzalność, szybkość produkcji. Jej dopasowanie i łatwość zmiany powodują, że dzięki prefabrykacji otrzymujemy elementy gotowe, szytę na miarę. Przyspiesza to zarówno samą budowę jak i ułatwia planowanie. Tym samym obniżając koszty. Tym bardziej cieszy więc, że tego typu zakłady są stawiane w Polsce.

Zadania konferansjera na otwarciu

Do moich zadań konferansjerskich należało jak zawsze w tego typu wydarzeniach powitanie gości. Dodatkowo ze sceny przedstawiłem też zarys samej inwestycji. Nie bez echa musiało obejść się również uhonorowanie gości specjalnych. Przy tego typu wydarzeniach ich lista była dość okazała. Dalej mieliśmy przemowy. Tutaj zawsze na każdego prowadzącego czyha mała pułapka. Całe wydarzenie musi mniej więcej zmieścić się w założonym czasie. Żaden prowadzący nie wie jednak ile finalnie każda z występujących osób będzie przemawiać. Bardzo często oni sami tego nie wiedzą, mówiąc „od serca”.

Tak czy inaczej w tym przypadku miałem nieco trudniejsze zadanie. Występujących na scenie było 13. Dodatkowo jeden z senatorów nie został ujęty w harmonogramie wystąpień. Od prowadzącego wymaga się w takich momentach elastyczności. Pomimo braku odsłuchu, odpowiednio odczytałem sygnały organizatora i zaprosiłem również do zabrania głosu osoby, które początkowo nie zostały ujęte w scenariuszu. Ot taka praca. Szczęśliwie wszyscy mówcy współpracując ze mną doskonale wpasowwali się w ramy czasowe. Tym samym przperowadziliśmy wysadzenie dokładnie w założonym czasie. A ja cóż – pogratulowałem sobie w duchu, zbijajając mentalną piątkę.

W tym samym czasie Przemek działał w Poznaniu. Co robił – dowiecie się z tego wpisu.

 

Szymon – Konferansjer

Zobacz inne wpisy: